Jest śliczny poranek. Spacerujemy po leśnych drogach. W zaroślach śpiewają ptaki. Pod świerkami rosną maślaki. Na skraju drogi pojawiły się czerwone koźlarze. Zrywamy je i wkładamy do koszyka.
W sobotę wybraliśmy się do zoo. Adaś oglądał wszystkie rośliny i ślimaki. Maćkowi bardzo podobał się słoń. Baśka zachwycała się groźnym tygrysem. A ulubieńcem Jaśka został ryś.
W środę wybraliśmy się na leśną polanę. Dokoła rosły sosny i świerki. Słońce wyszło zza chmur. Wesoło się bawiliśmy. Nagle pojawił się jeleń i pięć saren. Mały Ignaś wystraszył się. Wskoczył na pień sosny i zapłakał.
Padał deszcz, a po nim pojawiło się słońce. Na roślinach błyszczą krople wody. Ślicznie pachną kwiaty jaśminu. Ślimaki wędrują po trawie. Na ławce śpi czarny kot.
Jest mroźna noc. Gwiazdy migocą. Świat wydaje się groźny. Ale w domu świecą się światła. Gośka i Adaś wracają z zajęć. Szybko wchodzą do domu. Mama uśmiecha się do nich.
Na łące stoi koń. Obok biega maleńki źrebak. Gęś i kaczki pływają po stawie. Tata Ryśka grabi trawę.
W środę oglądaliśmy występ szkolnego kabaretu. Kaśka i Staś tańczyli. Aśka śpiewała. Adaś opowiadał baśń. Na końcu wystąpił Ignaś. Publiczność śmiała się i głośno biła brawo.